Środki społecznego przekazu są z pewnością wartościowym narzędziem gromadzenia, przekazu informacji i innych wartości. Z drugiej strony niosą wiele zagrożeń. Papież Franciszek pisał: „Dzisiaj nazbyt często przekaz nie rodzi nadziei, lecz lęk i rozpacz, uprzedzenia i niechęć, fanatyzm czy wręcz nienawiść. Posługuje się nawet informacjami fałszywymi lub sztucznie zniekształconymi”.”
Cóż z tym poradzić? My najpierw jesteśmy odbiorcami, więc od nas zależy, co oglądamy i czego słuchamy. Zasada prosta: jak coś jest głupie, gorszące, mało wartościowe, to zmień kanał albo wyłącz – czyli współczesna reguła strząsania prochu z nóg.
Jesteśmy powołani do rozwoju duchowego, do naśladowania Chrystusa, Maryi i innych, którzy przez swoje życie przeszli drogami świętości. Oni są naszymi najlepszymi przewodnikami, a jak za dużo czasu będziemy marnować na słuchanie, czytanie i oglądanie tych, którzy owszem budzą jakąś tam ciekawość, ale w niczym nie pomagają odkrywać najlepszych wartości, to będziemy jak ten ślepy prowadzony przez ślepego.
Warto przypomnieć motto życiowe nowego świętego kanonizowanego dwa tygodnie temu, Carla Acutisa: „Wszyscy rodzą się jako oryginały, ale wielu umiera jako kserokopie”. Chodzi o to, byśmy rozpoznawali swoje powołanie, swoje możliwości i czynili tyle dobra, ile zdołamy, a nie trwonili swojego życia marnując czas na mało istotne sprawy, na kopiowanie bezwartościowych zachowań i postaw. Św. Carlo jest szczególnym patronem mediów, nazywano go Bożym influencerem (influencer to twórca internetowy o znacznym rozgłosie). Carlo zmarł w wieku 15 lat, tydzień po zdiagnozowaniu białaczki, ale i o nim można powiedzieć: „Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele”. Był młodzieńcem żywym, radosnym, lubił podróżować, kopać piłkę i grać na saksofonie, a jednocześnie był chłopcem głęboko wierzącym, w czym miała udział także jego polska niańka, która uczyła go, jak i o co trzeba się modlić. Natomiast sławę influencera przyniosły mu tworzone przez niego strony internetowe o cudach eucharystycznych i o świętych katolickich. W Internecie, w życiu i w sumieniu bronił wartości religijnych i dzielił się swoją wiarą, sprzeciwiając się każdemu złu. Jego matka wspominała jak stanowczo stawał po stronie czystości w życiu ludzi młodych i dorosłych, o czym warto przypomnieć choćby z tej racji, że dziś w edukacji próbuje się odrzucanie moralnych zasad czystości nazywać zdrowiem.
Mówi się też o walce z hejtem, czyli mową nienawiści – słusznie, ale jest coś, co z jeszcze większą stanowczością musi być odrzucane, mianowicie bluźnierstwo. Tutaj też mamy ciekawy przykład z życia naszego Carla. Jego matka Antonia wspomniała sytuację, gdy pewnej nocy zostali zbudzeni przez głośne bluźnierstwa młodych ludzi:
„Głosy tamtych ludzi wydały mu się przejawem działania diabła. Wiedział, że zło prawie zawsze jest dziełem człowieka, lecz był także świadomy faktu, że demon jest rzeczywistym bytem, zdolnym popychać ludzi do złego. (…) Carlo był surowy dla każdego, kto bluźnierstwem znieważał świętych, Maryję i Boga. Postanowiliśmy zmówić różaniec w intencji młodzieńców, którzy, jak twierdził mój syn, z pewnością nie wiedzieli, co mówią.
To przykład tego jak młodziutki, a dziś św. Carlo dbał o dobro uczynków, słów oraz przyjmowanych i przekazywanych informacji. Kiedy dziś stajemy wobec tak obficie naładowanych różnymi treściami mediów, przypominają się słowa z biblijnej Księgi Powtórzonego Prawa: „kładę przed wami błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie…” Włączając radio, telewizor, komputer wybierajmy to, co pomoże stawać się nam błogosławionymi, bliższymi Boga, ludzi i naszego własnego powołania, naszej duszy nieśmiertelnej. Można by rzec: „Klikaj w błogosławieństwo, nie w przekleństwo” – a gdy za pomocą mediów sami dzielimy się swoimi przemyśleniami, niech będą one świadectwem wiary oraz troski o dobro i prawdę.
Potrzebujemy też cnoty wyłączania środków społecznego przekazu, by swój czas, serce i duszę oddać modlitwie, miłości bliźniego, pracy nad sobą i nad swoim zbawieniem – innymi słowy: media wyłączaj, serce włączaj – pamiętaj też, że społeczność, która chce być z nami w kontakcie, to nie tylko ta na ziemi, ale również ta w niebie. Amen.
Ks. Zbigniew Wolak